Początek innego życia
Komentarze: 0
Długo zastanawiałam się czy opowiedzieć komuś tą historie. Nie jest to banalna, krótka opowieść o jakimś epizodzie z życia. Jest to raczej pamiętnik szczęśliwej żony i matki, którą życie ostro doświadczyło - nadając jemu jeszcze większy sens.
Wszystko zaczęło się od pójścia na studia. Nie koniecznie te wymarzone i jedyne...Czasami bywa tak, że w życiu nie można robić tego co się chce. Zawsze może się znaleźć coś, co przeszkodzi Twoim pragnieniom, coś co mimo swojej upartości i pasji nie jest do przezwyciężenia. Tym czymś może być np dysfunkcja zdrowotna, której niestety nie da się uleczyć...ale nie o tym miała być tutaj mowa.
A więc po skończonym liceum poszłam na studia, które jak mi się wydawało mogły gwarantować mi później znalezienie dobrej pracy, a co za tym idzie - zbudowanie lepszego życia. Być może lepszego, niż to które mogli mi zagwarantować Rodzice. Kochani zresztą, cudowni i niepowtarzalni Rodzice.Wszystkim bym takich życzyła.
Wyrwana z małej miejscowości trafiłam do wielkiego świata! Puby, bary, restauracje, nocne imprezy, masa sklepów, miejsc rozrywki.... w większości było to dla mnie nowością. Może Wam się to wydać śmieszne, ale tak naprawdę było. Bo co można robić w małej wiosce oddalonej od większego miasta o ok 30 km? Dyskoteka ? To raczej wiejska <"potupajka"> - na której co chwilę wybuchały awantury między nieźle wstawionymi chłopakami, których ulubionym zajęciem było upijanie się do nieprzytomności.
Jeden malutki sklepik, w którym nawet wstyd było kupić tampony - bo sklepowa jak Kleczkowska ze "Złotopolskich" język miała dłuższy niż krowa pasąca się na łące...
Nie mówiąc już o wszystkich dewotkach - plotkarach, które potrafią pół dnia obgadywać "Panią Nowakową" bo założyła za krótką spódnicę....
Długo by można tutaj opowiadać o tej mojej barwnej wiosce, pełnej groteski, ludzkiej nienawiści i udawanej pokory przed proboszczem...wrrr
Pewnie nie raz zresztą wrócę jeszcze do tego tematu.
Czytając to możecie sobie tylko wyobrazić jak trudne i głupie miałam lata "dorastania".
Na dzisiaj tylko tyle mojej historii. Muszę iść wykąpać moje kochane maleństwo....
Dodaj komentarz